czwartek, 7 sierpnia 2014

[03] Incydent w pokoju woźnego i klub dyskusyjny

PROSIMY WSZYSTKICH CZYTAJĄCYCH OPOWIADANIE PO PRZECZYTANIU ROZDZIAŁU O ZOSTAWIENIE PO SOBIE KOMENTARZA, CHCEMY ZOBACZYĆ ILU WAS JEST. DZIĘKUJEMY I ZAPRASZAMY DO CZYTANIA ROZDZIAŁU 3.


Justin Bieber

Jak zawsze, ponuro kroczyłem przez puste korytarze, trzymając mopa w dłoni, zacząłem wykonywać swoją pracę. Zdecydowałem poczekać, aż wszyscy pójdą do klas. Westchnąłem z ulgą i podziękowałem Bogu, że mogę mieć trochę prywatności. Cały tydzień spędzony z idiotycznymi uczniami, którzy stresowali mnie jak cholera. Zanim zacząłem kontynuować pracę, mop został niespodziewanie wyrwany z mojej ręki. Rozszerzyłem swoje oczy w szoku, kiedy poczułem, że ktoś pociągnął mnie do pokoju woźnego. Maleńka para ramion szczelnie owinęła się wokół mojego torsu. Pchnięty do pomieszczenia, rozchyliłem lekko swoje wargi, posyłając irytujące spojrzenie starszej lasce z denerwującym tyłkiem. Płomienny uśmieszek zagościł na jej twarzy, nie mogłem zrobić nic, aby nie być coraz bardziej zdezorientowany. Mam cichą nadzieję, że nie chciała wbić mi noża w plecy. Byłem po tym wszystkim wobec niej niegrzeczny. 
- Co ty do cholery robisz? - spytałem zirytowany, podniosłem głos, posyłając jej chłodne spojrzenie. Jednak moje działania sprawiły, że jej uśmieszek poszerzył się jeszcze bardziej, zrobiła krok w moją stronę.
- Postaraj się rozluźnić. Zawsze jesteś spięty - szepnęła mi zmysłowo do ucha, przebiegając palcami po mojej szczęce, poczułem dreszcz na plecach. Biorąc głęboki oddech, nadal ilustrowałem ją wzrokiem z zaciekawieniem. 
- C-co masz na m-myśli? - udało mi się wyjąkać, jej ręka owinęła się wokół mojej szyi, kiedy podeszła do mnie i przycisnęła do mnie swoje ciało. Uczucie dociskanych piersi do mojego torsu, spowodowało, że jęknąłem, podczas gdy ona nadal dotykała mojej skóry. Jej palce delikatnie jeździły po żyłach na mojej szyi. Poczułem, że ponownie ogarnął mnie dreszcz. Mogłem ją zatrzymać, ale nie wiedziałem jak. Patrząc na jej wygląd, nie mogłem psychicznie nie wywrócić oczami na widok krótkiej spódniczki, którą miała na sobie. Niestety poczułem już jak mój kutas lekko drgnął na ten widok. Spojrzała na górny guzik mojego kombinezonu przez rzęsy, jej palce sprawnie po niego sięgnęły. W ciągu kilku sekund całkowicie zdjęła ze mnie górną część kombinezonu tak, że zwisała mi luźno wokół bioder. Zostałem w czarnej bokserce, co oznaczało, że dałem jej łatwy dostęp do swojej skóry. 
- Boże, jesteś taki spięty. Spokojnie, kochanie - mówiła cicho, rozszerzyłem oczy, gdy zaczęła składać gorące pocałunki wzdłuż mojej szczęki. Dyszałem cicho, kiedy zjechała na moją szyję i zaczęła ssać skórę obojczyka. Jęknąłem cicho, moje podniecenie zaczęło się coraz bardziej zwiększać. Dlaczego nie mogłem jej kurwa powstrzymać? Uniosła głowę i szarpnęła zębami płatek mojego prawego ucha, powodując, że zaskomlałem. Natychmiast owinąłem ramiona wokół jej talii. Pchnęła mnie na ścianę, wiedziałem, że prawdopodobnie tym razem ze mną wygra. Umieściła swoją głowę za moim uchem, delikatnie całując nietknięta, wrażliwą skórę. Biorąc pod uwagę to, że całowanie mnie za uchem spowodowało, że oszalałem, wiedziałem, że na pewno tym razem wygra. Moje jęki stały się głośniejsze kiedy jej język zaczął pieścić moją skórę wzdłuż ucha. Jęknąłem gardłowo, kiedy zaczęła lizać, gryźć i ssać moje czułe miejsce. Mój chwyt na jej biodrach się zacieśnił. Wybrzuszenie w moich spodniach było nie do zniesienia. Przejąłem kontrolę, przyciskając ją do ścianę, za chwilę miałem zacząć  całować ją po szyi, kiedy przerwała mi.
- O cholera, już ta godzina? Lepiej pójdę, spóźnię się na zajęcia - stwierdziła, spojrzała na swój nadgarstek, następnie wzruszając ramionami. Czy musiałem mówić, że nawet nie nosiła zegarka? Moje usta rozszerzyły się.
- Co jest, kurwa? Wracaj, idiotko! - krzyknąłem, patrząc, jak odchodzi ode mnie. Jak mogła zostawić mnie w takim stanie? Byłem cholernie sfrustrowany seksualnie.
- To zemsta za to, że jesteś takim dupkiem. Mam nadzieję, że będziesz  miał zabawny dzień - powiedziała, puszczając mi oczko, zatkało mnie, kiedy wyszła. Nagle przypomniałem sobie dlaczego nienawidziłem jej, w pierwszej kolejności, warknąłem z frustracji.
- Głupia, starsza suka - wymamrotałem pod nosem, spoglądając na wybrzuszenie w moich spodniach, przewróciłem oczami. Chyba będę musiał poradzić sobie sam. 

Alena Sterling

Spacerowałam po korytarzach szkoły wraz z moją najlepszą przyjaciółką, Mią. Na szczęście był już koniec dnia, więc to oznaczało, że wszystko, co było mi potrzebne, to wzięcie mojej książki od geografii. Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać oglądania powtórek Pretty Little Liars i spania przez całą noc. 
- Alena, nowy nauczyciel wf-u jest gorący! Australijczyk, ma brązowe oczy i jest boski! - Mia tryskała szczęściem, westchnęła z rozmarzeniem. Kochała starszych facetów. Ale przez starszych facetów mam na myśli nauczycieli. Przewróciłam oczami, otwierając swoją szafkę, nie mogłam nic poradzić na to, że zachichotałam.
- Mówisz tak o wszystkich męskich nauczycielach w szkole - stwierdziłam sarkastycznie, sięgając do mojej książki.
- Dlaczego ZW tak na ciebie patrzy? - zapytała niespodziewanie, zmarszczyłam brwi, przenosząc na nią swoją uwagę.
- Kto to ZW? - zapytałam zaciekawiona, trzaskając drzwiami od mojej szafki. 
- Zakręcony woźny. Poważnie, dlaczego on się na ciebie patrzy? - spytała jeszcze raz, odrwóciłam się, aby dostrzec wzrok woźnego.  Tak jak  Mia powiedziała patrzył na mnie. 
- Wow, ziomek wygląda na złego. Co zrobiłaś? Złamałaś mu mopa? - mówiła z sarkazmem, unosząc brew, podczas gdy ja kontynuowałam patrzenie na woźnego. Jak zawsze, patrzył na mnie. Chociaż tym razem wydawał się bardziej zły niż zazwyczaj. Zgaduję, że nie spodobało mu się to, co zrobiłam dziś rano. 
- Spotkamy się na zewnątrz, Mia. Muszę coś zrobić - ogłosiłam, obserwując jak skinęła głową, przed rozpoczynaniem kierowania się do wyjścia. 
- Pospiesz się. Mam inne miejsca, w których muszę być! - zawołała, zwracając się do mnie ostarni raz, stojąc przy głównym wejściu szkoły. Oglądając się skinęłam głową, ruszyła w lewo, zostawiając mnie sam na sam z woźnym. Dzięki Bogu, wszyscy poszli do domu. 
- Co jest? Nie możesz po prostu gapić się na mnie przy moich przyjaciołach - stwierdziłam niegrzecznie, krzyżując ręce na piersi, kiedy zaszydził.
- Jesteś poważna, mówiąc mi co mogę robić po tym małym wyczynie, który ty zrobiłaś dzisiaj rano? - zapytał ironicznie, unosząc brew. Myślę, że to co się dziś stało naprawdę go wkurzyło.
- Oh, ten wyczyn. Podobało ci się? - spytałam rozbawiona, uśmiech rozprzestrzenił się na moich ustach, kiedy on przewrócił oczami chyba po raz milionowy w swoim życiu.
- Nie. Beznadziejnie całujesz po szyi. I jesteś beznadziejna w podniecaniu kogoś! - splunął surowo, ten sam uśmieszek widniał na moich ustach. Wiedziałam, że kłamię. To było całkiem jasne, biorąc pod uwagę, to jak sprawiłam, że był twardy. 
- Naprawdę? Czy dlatego jęczałeś jak dziwka? - odpowiedziałam, nadal pozostawiając rozbawiona. Lekki rumieniec objął jego twarz. Wiedziałam, że wygrałam tym argumentem.
- Cokolwiek! Tylko nie rób nigdy więcej takiego gówna, starsza lasko - nakazał grożącym tonem, wskazał na mnie palcem.
- Co zrobiłbyś, gdybym to zrobiła? To trochę zabawne, po tym wszystkim - przyznałam, wzruszając ramionami. To na pewno będzie dobre do opowiedzenia w przyszłości. 
- Powiedzmy, że jeśli zrobisz coś takiego jeszcze raz upewnię się, że plotki o zakręconym woźnym, który atakuje uczniów mopem się spełnią. Więc nie podniecaj mnie tak ponownie! - zagroził, mój uśmiech poszerzył się przez dobór jego słów.
- Ah, więc przyznajesz, że cię podnieciłam? - odparłam bezczelnie, używając jego własnych słów przeciwko niemu. Warknął z frustracji.
- Co o tym myślisz? - spytał chłodno.
- Jeśli to sprawi, że poczujesz się lepiej rzeczywiście myślałam o pieprzeniu się z tobą w tym pokoju - zaczęłam, patrząc jak pewny siebie uśmiech pojawił się na jego ustach. Wiedziałam, że moje słowa prawdopodobnie zwiększały jego ego. To nie będzie trwać długo. - Ale potem zdałam sobie sprawę, że nie jestem taka łatwa. Nawet gdybym chciała się tam z kimś popierzyć, wredni woźni nie są w moim typie - skończyłam, powodując, że jego uśmiech zniknął. Jednak wkrótce, zarozumiały uśmieszek ponownie pojawił się na jego twarzy. Zmarszczyłam swoje brwi zdezorientowana. 
- Jeśli to jest to co myślisz, udowodnię ci, że się mylisz - stwierdził niespodziewanie, powodując rozchylenie moich warg. Następnie odszedł z dala ode mnie.

- Jestem bardzo podekscytowana tym, że bierzemy udział w pierwszej oficjalnej podróży!  - pan Simpson ucieszył się, mały zespół składający się z pięciu członków podekscytowanie coś odpowiedział. Mia i ja przewróciłyśmy oczami przez za duży entuzjazm członku zespołu. 
- Mamy wystarczającą liczbę nauczycieli i personelu, aby was nadzorować, więc do każdego ucznia jest przypisany inny nauczyciel. Zdecydowanie nie chcę powtarzać tego co się stało na wycieczce z historii - stwierdził. Odwiedziliśmy wtedy lokalne muzeum. Wszyscy rozproszyli się po okolicznych sklepach i skończyło się na kupowaniu ubrań. Biorąc pod uwagę to, że tylko jeden nauczyciel nadzorował klasę trzydziestu uczniów, nie skończyło się to najlepiej.
Nauczycielka zaczęła wymieniać uczniów i nauczycieli, zwróciłam na nią uwagę, gdy wspomniała imię Mia.
- Mia będzie towarzyszyła panu Brit - pan Simpson oświadczył, powodując u niej pisk. Suka ma szczęście, przecież wczoraj jeszcze wariowała na jego punkcie.
- Jeśli chodzi o ciebie, Alena. Zabrakło nam nauczycieli, którzy mogli pojechać na wycieczkę, ale udało mi się znaleźć kogoś na czas - nauczyciel mówił, posyłając mi fałszywy uśmiech. To było oczywiste, że mnie nienawidzi. Może to dlatego, że zawsze przeszkadzam i rozmawiam kiedy nie trzeba. Po prawej stronie drzwi zaskrzypiały, ujawniając osobę, która będzie mi towarzyszyć w wycieczkę. Jednak szybko rozszerzyłam swoje oczy w szoku kiedy dostrzegłam woźnego. Tym razem nie był ubrany w swój niebieski, zwykły kombinezon. Miał na sobie czarną bluzkę i pasujące spodnie jeansowe. Cisza wypełniła pokój, wszyscy patrzeli na niego w strachu i zmieszaniu.
- Przykro mi, Alena. Baw się dobrze z zakręconym woźnym - Mia szepnęła mi do ucha żartobliwie, idąc w kierunku pana Brita. Uśmieszek zawitał na ustach woźnego, kiedy mnie dostrzegł.  Pan Simpson przyciągnął go do mnie.
- Justin, to Alena. Dziękuję bardzo za to, że zgodziłeś się towarzyszyć jej na tej wycieczce! - Simpson zawołał, podczas gdy "Justin" tylko skinął głową, zanim spojrzał na mnie rozbawiony.
- Alena, miło mi cię poznać - Justin powiedział, powodując, że mentalnie przewróciłam oczami. To był pierwszy raz, kiedy odniósł się do mnie po imieniu. 
- Mi również jest cię miło poznać - mruknęłam cicho, biorąc głęboki wdech. 
Przydzielono mnie do wrednego woźnego na całe popołudnie. Pieprzyć. Moje. Życie.


Jesteśmy strasznie podekscytowane tym rozdziałem, ale opinię pozostawiamy wam. Mamy przetłumaczone rozdziały do przodu, więc następny powinien pojawić się jutro lub pojutrze. Jak wam się podoba nowy szablon? Bo my jesteśmy zachwycone! Prosimy o komentarze, bo to dla nas ważne. Do następnego :)


30 komentarzy:

  1. Fajny rozdział <3 @LidkaNowa1

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiecie jaka ja jestem podekscytowana tym rozdziałem.Wielbię was!@weronikaklimek4

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham to!!
    chcę już następny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg idbisbzisbishizh to. było. boskie! Dbkdbdhsh <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteście cudowne. Sposób w jaki tłumaczycie sprawia, ze lekko to sie czyta i nie ma problemow ze zrozumieniem. Opowiadanie jest naprawde niezwykle, pierwszy raz spotykam sie z taka fabula, zaintrygowalyscie mnie.
    Taki błąd :
    rob kropke po zdaniu w dialogu
    np -Lubie cie. - unioslem brwi
    W poprzednim rozdziale nie bylo tego bledu, w pierwszym tez sie pojawil. Ale to chyba jedyna rzecz do ktorej moge sie przyczepic. Jestescie niesamowite i mam nadzieje ze szybko tego nie skonczycie i dotrwacie do konca /K

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam to i was. czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O mój boze :-o rozdzial wspanialy! Czekam tylko teraz aż akcja calkiem sie rozkręci. Jestem ciekawa co wymyśli zwariowany woźny :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie choć jak dla mnie trochę za dużo erotyzmu ;). Od początku przypuszczałam że pomiędzy Justinem a Alen coś zaiskrzy.
    Jedna uwaga do fabuły:
    Nie wydaje mi się, że chłopak reagował na podniecenie dźwiękowo choć nie mam osobiście żadnych doświadczeń tego typu bo nie mam chłopaka więc nie wiem na 100%.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacyjny rozdział ! Czekam z niecierpliwością na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. to jest genialne, naprawde dziękuje Wam, że zaczęłyście to tłumaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam to opowiadanie! Nigdy wcześniej nie czytałam nic podobnego co jest plusem. Idk dlaczego, ale gdy Justin krzyczy czy mówi coś wrednego, mam przed oczami jakiegoś dziwnego starego dziadka z siwą broda hahah, po prostu nie umiem sobie wyobrazić Justina jako woźnego lmao.
    Macie przepiękny szablon chociaż zabrakło mi na nim Justina ale jest Van więc jest śliczny. Co chciałam jeszcze....a tak bardzo wam dziękuje, że tłumaczycie to wspaniałe opowiadanie w dodatku przetłumaczyłyście już do przodu aw. Niekiedy trzeba bardzo długo czekać aż dany rozdział się pojawi, a tu proszę będzie już może jutro. Jesteście naprawdę bardzo kochane, ily.

    OdpowiedzUsuń
  12. Gorącooooo było :-) czekam nn :-*

    OdpowiedzUsuń
  13. nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na następny. 😍

    OdpowiedzUsuń
  15. kochamkochamkocham! @rvssox

    OdpowiedzUsuń
  16. omg, strasznie mi się spodobało to opowiadanie, niespotykana fabuła i intrygujący bohaterzy, aż nie mogę się doczekać następnego rozdziału!:) @mendesgixl

    OdpowiedzUsuń
  17. swietny. Justin jest boski

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham to opowiadanie nie mogę doczekać się następnego.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniałe .! <33 Czekam na następny rozdział :33 Weny.! ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. KOCHAM TO OPOWIADANIE!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Genialny rozdział ! :**

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o komentarze, ponieważ to motywuje nas do dalszego tłumaczenia. Dziękujemy! :)