czytasz-komentujesz
Alena Sterling
- Chyba sobie ze mnie żartujecie - mruknęłam, podnosząc wzrok, żeby zobaczyć "Sadie Hawkins Dance", napisany na jasno niebieskim plakacie, który był powieszony na tablicy ogłoszeń szkoły.
- Czy to nie impreza, na którą dziewczyna zaprasza faceta? - usłyszałam głęboki głos za mną, powodując, że zwróciłam swoją uwagę na Justina, który patrzył na mnie z rozbawieniem. Cała sytuacja była dość niezręczna, biorąc pod uwagę to, że nie rozmawiałam z nim od całego incydentu.
- Niestety, tak - prychnęłam, przewracając oczami, gdy ujrzałam go w swoim zwykłym, niebieskim kombinezonie. Gdy Justin mówił do mnie, zauważyłam, że uczniowie patrzą na nas zdezorientowani. Po tym wszystkim, każdy starał się nie rozmawiać z woźnym. Zwracając uwagę na kilka spojrzeń, Justin odwrócił się piorunując wzrokiem uczniów. To było zabawne, jedno spojrzenie powodowało, że zaczęli uciekać, jakby ich życie od tego zależało. Tak jak się spodziewałam, uczniowie nerwowo wrócili do pilnowania włapoczułeateresu.
- Myślisz, że kogo zaprosisz? - spytał, a uśmieszek pojawił się na jego ustach, gdy patrzył na mnie z rozbawieniem.
- Właściwie, myślałam, żeby spytać Blaine - skłamałam, odwracając wzrok w kierunku Blaine Henries, który sięgał do swojej szafki, po książkę. Spoglądając na Blaine, Justin zadrwił i uniósł brwi z niedowierzaniem.
- Tego pedała? Myślałem, że masz wyższe standardy niż te, Sterling - stwierdził z rozbawieniem, krzyżując ramiona na piersi, a ja przewróciłam oczami.
- On nie jest pedałem, Bieber! - oświadczyłam, kopiując jego działania i powiedziałam do niego po nazwisku, a także skrzyżowałam ramiona na piersi.
- Nosi spodnie wyżej niż mój dziadek. Jeśli to nie krzyczy "pedał" to nie wiem co - zaszydził z goryczą, podchodząc bliżej i uśmiechnął się do mnie. Pieprzyć go i jego wysoki wzrost!
- Nie wszyscy chłopcy ubierają się jak niedoszli gangsterzy tak jak ty. Czy kiedykolwiek nie myślałeś o tym, że dziewczyny nie lubią facetów, których jeansy zwisają? Chyba, że mają gorący tyłek - przyznałam, a zarozumiały uśmiech pojawił się na jego ustach.
- Mam zbyt gorący tyłek, jak na faceta. Poza tym, ten koleś Blaine jest kurwa pedałem i to moje ostatnie słowo - powiedział, kładąc ręce na sercu, a ja uniosłam sceptycznie brwi.
- Jesteś zazdrosny? - spytałam, kładąc rękę na moim biodrze, a on pokręcił swoją głową wściekły.
- Do diabła, nie! Nie jestem przekonany, czy ty rzeczywiście, chcesz spytać tego faceta. Poza tym jestem pewien, że są seksowniejsi chłopacy. I kiedy mówię seksowniejsi mam na myśli mnie - pochwalił się, przebiegając palcami po swoich włosach, w niewiarygodnie próżny sposób.
- Po pierwsze, naprawdę chcę zapytać Blaine i po drugie, nie wychodzę z marudnymi woźnymi - odpowiedziałam niegrzecznie, nienawidząc tego jak pewny siebie jest.
- Dobrze, pozwól mi pójść i powiedzieć Blaine, że chcesz go wziąć na imprezę. - powiedział, na co moje oczy rozszerzyły się w szoku.
- Nie, czekaj! - zawołałam, chwytając szelki jego kombinezonu i pociągnęłam go z powrotem. - Masz mnie! Nie chcę go zapytać. Właściwie nie chcę iść na tą imprezę wcale - przyznałam w irytacji, wywracając oczami,a on uśmiechnął się po raz kolejny.
- Myślałem, że dziewczynki kochają imprezy - stwierdził głupio, szydząc ze mnie.
- Wolałabym uprawiać seks z tobą w twojej kanciapie, niż iść na tą imprezę w przyszłym tygodniu i nawet nie kłamię - wyznałam, robiąc co w mojej mocy, żeby wyrazić moją nienawiść do imprez. Jednak wszystko co robiłam, zwiększało jego ego.
- Mogę sprawić, że to się stanie -mrugnął, a ja spojrzałam na pusty korytarz, zdając sobie sprawę, że muszę się dostać do klasy matematycznej.
- Tak, tak, cokolwiek - wyśmiałam, wymijając go i poszłam do sali.
Siedząc na posiedzeniu Komitetu Seniorów, zwróciłam swoją uwagę na Mię. Zmarszczyłam brwi.
- Nie chcę zapraszać nikogo na imprezę. Nawet nie chcę tam iść - przyznałam szeptem, nie chcąc przeszkadzać mojej koleżance Chaeronie, kiedy omawiała pomysły na dyskotekę.
- Przepraszam, słyszę waszą rozmowę. Nie przeszkadzajcie mi! - Chereona krzyknęła z frustracji, patrząc jak Mia i reszta komisji, też powiedziała, że mam być cicho. Widząc jak Chareona znów zaczęła mówić, odwróciłam się w stronę Mii jeszcze raz.
- Nie ma mowy! Musisz iść! - szepnęła mi do ucha, starając si mówić jak najciszej.
- Czy wy nie rozumiecie znaczenia słów " Nie rozmawiaj"? Skoro obie jesteście zbyt zajęte rozmową ze sobą, może powiecie nam o czym tak właściwie rozmawiacie? - zasugerowała sarkastycznie, unosząc brew i czekała, aż jedna z nas zacznie mówić. Boże, ta suka była taką królową dramatu.
- Alena nie chce iść na dyskotekę! - wypaliła Mia, powodując, że spiorunowałam ją wzrokiem, co za idiotka.
- Alena, jesteś w Komitecie Seniorów, miałaś brać udział w każdej imprezie, dając przykład. Jeśli nie przyjdziesz, możesz pocałować swoje miejsce w Komitecie na do widzenia - zagroziła niegrzecznie, wskazując palcem w kierunku drzwi, na co psychicznie przewróciłam oczami.
- Nie mam problemu z przyjściem, po prostu nikt nie chce przyjść ze mną - przyznałam, nie chcąc jej mówić, że byłam zbyt nieśmiała, żeby kogoś spytać.
- Miałaś udział jak każdy inny. Wiesz, że jest wiele innych osób, które chcą być w Komitecie, prawda? Wiele innych uczniów, będą stanowić lepszy przykład do naśladowania. Jeśli nie chcesz przyjść z kimś to chyba muszę ci- - przerwałam jej w połowie zdania.
- Wiesz co? Przyjdę z kimś - oświadczyłam, nie chcąc być wyrzuconą z Komisji.
- To świetnie, koniec spotkania - powiedziała z uśmiechem, a ja od razu przeniosłam uwagę na Mię, która patrzyła na mnie z poczuciem winy.
- Dzięki, Mia. Teraz muszę znaleźć kogoś kto pójdzie na imprezę ze mną - splunęłam gniewnie, myśląc, kogo mogę zaprosić zanim wyszłam z pomieszczenia.
- W zasadzie, przewodnicząca Komitetu Seniorów powiedziała, że jeśli nie pójdę na imprezę to mnie wyrzuci - powiedziałam Justinowi, patrząc jak on wycierał mopem podłogę. Słuchał mnie, marszcząc zdezorientowany brwi.
- A więc? - spytał w ciekawości, nagle przestając wykonywać czynności, jakby czekając aż rozwinę swoje wypowiedzenie. Przez uśmieszek na jego twarzy mogłam stwierdzić, że już wiedział, że miałam zamiar go zapytać.
- Em..więc..chcesz..hmm...pójść na dyskotekę ze mną? - mruknęłam cicho, nie chcąc patrzeć mu w oczy, kiedy podszedł bliżej mnie i spojrzał na mnie z rozbawieniem.
- Co to było? Nie dosłyszałem co powiedziałaś. Podnieś trochę głos, Sterling - zaszydził, wiedząc dokładnie, co powiedziałam, ale oglądanie mnie wkurzonej dawało mu satysfakcje. Mądry drań.
- Wiesz co powiedziałam! - splunęłam ze złością, nienawidząc, tego, że to robi.
- Nie sądzę. Mogłabyś powtórzyć? - spytał kpiąco, krzyżując ręce na piersi i zmrużył oczy. Westchnęłam zakłopotana.
- Powiedziałam, pójdziesz na imprezę ze mną? - spytałam zirytowana, podnosząc głos, a uśmiech zakradł się na jego twarz. Ten skurwiel się cieszył.
- Nie - powiedział prosto, powodując, że otworzyłam szeroko usta, a moje oczy rozszerzyły się w szoku. Posłałam mu piorunujące spojrzenie i warknęłam.
- Słucham? Właśnie zakwestionowałam swoje słowa, po tym jak dziś rano powiedziałam, że nigdy bym z tobą nie poszła. Miałeś się zgodzić! - warknęłam sfrustrowana, przebiegając palcami po moich włosach, a on wzruszył ramionami.
- Czy ty w ogóle chcesz tam iść? - spytał głupio
- Nie! Myślałam, że wyraziłam się dość jasno. Nie chcę iść! - zawołałam zirytowana, a moja złość oczywiście, spowodowała jego rozbawienie.
- A co jeśli znajdę ci jakiś pretekst, żeby nie iść? Co o tym myślisz? - spytał, unosząc brew, a ja uchyliłam wargi.
- Możesz to zrobić? Jestem pewna, że to by się nie udało - powiedziałam, krzyżując ręce na piersi i wzruszyłam ramionami.
- Mogę. Jestem całkiem dobry w wymyślaniu wymówek. Może po prostu powiedz im, że pojawiłabyś się na imprezie, ale kwasy chemicznie rozlały się i zaproponowałaś mi pomoc - zasugerował, wzruszając ramionami, a ja patrzyłam na niego z niedowierzaniem. To nie było złe usprawiedliwienie.
- Cholera, jesteś dobry! - przyznałam, obserwując jak zapalczywie poprawił swój wyimaginowany kołnierz i uśmiechnął się. Boże, kiedy on tego nie robi?
- Więc chcesz mojej pomocy? - spytał, patrząc na mnie wyczekująco, czekając na moją odpowiedź.
- Tak, chcę twojej pomocy, więc proszę pomóż mi - błagałam, mając nadzieję, że faktycznie da mi to czego chcę.
- W porządku - oświadczył, przewracając oczami, gdy zaczęłam skakać z radości. - Ale nie sądze, że cokolwiek jest za darmo. Jest jeden warunek - kontynuował.
- Co dokładnie masz na myśli? - spytałam, praktycznie gotowa dać mu wszystko, czego chciał. No, może słowo "wszystko" było przesadzone.
- Jeśli uwolnię cie od imprezy będziemy uprawiać seks. Plus wybiorę miejsce gdzie to zrobimy - oświadczył, a zarozumiały uśmieszek pojawił się na jego twarzy, a moje oczy rozszerzyły się w szoku.
- Umowa - stwierdziłam, wątpiąc, że uda mu się wyrwać mnie z tej imprezy.
- Ale czekaj. Myślałam, że nigdy nie udało mi się ciebie podniecić. Dlaczego chcesz uprawiać seks z kimś, kto nie umie uwodzić? - spytałam złośliwie.
- Nie wiem, bo jestem seksualnie sfrustrowany jak cholera, naprawdę dawno tego nie robiłem - powiedział, powodując, że skrzywiłam się obrzydzona. Świnia.
- Nie zdziw się, jeśli nie wygrasz. Wybiorę najlepszy pretekst i zanim się zorientujesz będziemy uprawiać seks w miejscu które wybiorę - uśmiechnął się, czując się zadowolony z siebie, gdy posłałam mu fałszywy uśmiech.
- Dlaczego mam wrażenie, że masz zamiar wybrać kanciapę woźnych? - jęknęłam z irytacją, wywracając oczami, kiedy patrzył na mnie z głupią miną.
- Bo kurwa, w pomieszczeniu dla woźnych jest perwersyjnie, a wiesz jaki perwersyjny jestem, kochanie - mrugnął
- Myślisz, że jesteś perwersyjny? Jestem tu jedyną perwersyjną osobą - stwierdziłam, drwiąc z niego.
- Naprawdę? Udowodnij mi to - zażądał, powodując że zrobiłam krok w jego stronę, umieszczając dłonie na jego torsie pokrytym kombinezonem. Pochylając się do przodu, poczułam jak przeszedł go dreszcz, gdy moje usta dotknęły jego ucha.
- Naprawdę nie mogę się doczekać, aż wydymasz mnie na ścianach w pomieszczeniu dozorcy. Hm, tak perwersyjnie - szepnęłam mu do ucha, uwodzicielsko, powodując że natychmiast przełknął głośno ślinę. Uśmiechając się, odsunęłam się od niego i ruszyłam ku domu, zostawiając go oniemiałego i oszołomionego.
Przepraszam, że tak późno, ale dopiero teraz wróciłam. Mamy nadzieję, że ilość komentarzy się nie zmieni, bo chociaż tak powinno być. A jeśli mam wam trochę zaspojlerować to czekajcie niecierpliwie na kolejny rozdział, bo wierzcie mi, warto, my same byłyśmy w szoku haha. DZIĘKUJEMY ZA 10K WYŚWIETLEŃ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! miłej nocy
Swietny rozdzial o matkonajjxjxkkKJbxx c. @biebs_ilysmx
OdpowiedzUsuńhaha robi się ostro 😂
OdpowiedzUsuńFajny rozdział czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńlol miałam być pierwsza :D no ale wracając genialny jak zawsze ciekawa jestem czy rzeczywiście to zrobią, szczerz to oby nie :D czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńNo w następnym to będzie sie działo. Czekam. ;)
OdpowiedzUsuńomfg jak ja to uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńchce już następny
nie mogę się doczekać
<3
Wow, no nieźle się zapowiada!
OdpowiedzUsuńDziękuję, że to tłumaczycie.
Jedno z najlepszych tłumaczeń.
Dziękuję!
Nie mogę się doczekac nastepnego!:D
OdpowiedzUsuńG O R Ą C O M I! O boże kochany hahaah Kocham to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całego i bardzo mnie wciągnął 😊 czekam na następny
OdpowiedzUsuńFajny rozdział.Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńomg rozdział się snfijkhsdjfkh! wgl genialny! skjdhfskj <3
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńSUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!!! :-)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział,zresztą jak zawsze:) świetna robota! @weronikaklimek4
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:
http://planned-life-janick.blogspot.com/
Cudowny.Szybko dodaj nowy :)
OdpowiedzUsuńBoooże ale zajebisty rozdział hahah kocham was i autorke tego opowiadania! XD Biwber taki perwejsyjny, hmn lubię to! Czekam z nkecierpliwością na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńrobi się gorąco hahahah świetny :)
OdpowiedzUsuńomg ten ff jest super, przed chwilą przeczytałam wszystkie rozdziały <3
OdpowiedzUsuńNo coraz lepiej widze hahah xD
OdpowiedzUsuńUuuuu będzie się działo w następnym.:D Ciekawe czy naprawdę zrobią to<3 nie mogę się już doczekać
OdpowiedzUsuń~M
Super
OdpowiedzUsuńBoskie dodajcie jak najszybciej kocham tooo
OdpowiedzUsuńZajebiste !!!! Uwielbiam to , wreszcie opowiadanie inne od reszty <3333
OdpowiedzUsuńBoski rozdział !! Nie mogę się już doczekać kolejnego <33
OdpowiedzUsuńO boże, idealny, kocham to! ♥
OdpowiedzUsuńgenialny! ciekawe czy na serio Alena na serio nie pojdzie na tą impreze haha
OdpowiedzUsuńo boże! chcę nn!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. Zaczęłam dzisiaj czytać i nie mogłam skończyć, Mam nadzieję, że następny pojawi się niedługo, bo jestem ciekawa dalszych zdarzeń. :)
OdpowiedzUsuńCzy to nie facet powinien uwodzić tak dziewczynę? Haha, świetny rozdział i oczywiście czekam na następny.
OdpowiedzUsuńświetne.! Nie mogę doczekavć sie kolejnego rozdziału. ;D
OdpowiedzUsuńnie moge doczekac sie kolejnnego
OdpowiedzUsuńkocham to mjdxojhedihejjdksdkcjfd
świetny. kocham to. czekam na next. :)
OdpowiedzUsuńSuper:)
OdpowiedzUsuńomgggggggggg!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńto jest takie djghfdsjh kocham to
OdpowiedzUsuńomg szybko dodawajcie kolejnyy
OdpowiedzUsuńRozdział rewelacyjny.
OdpowiedzUsuń