przeczytajcie notkę pod rozdziałem, to ważne
Alena Sterling
Minął dzień od kiedy widziałam Justina. Kiedy jego matka znalazła dowód pracownika woźnego w jego torbie, nie traciła czasu i szybko wyszła z domu. Myślę, że nie chciała robić scen. Obecnie biegłam przez park. Zmierzałam w kierunku fontanny, która znajdowała się ode mnie kilka metrów, zadrżałam, czując podmuch wiatru na mojej skórze. Gęsia skórka powstała na mojej rękach i nogach, przytuliłam swoje ciało, aby się rozgrzać. Po kilku chwilach biegania, czułam się coraz bardziej zmęczona. Zatrzymałam się i dyszałam. Robiłam to tylko kilka minut, a już byłam zmęczona. To pokazywało, jak zdolna jestem. Właśnie miałam kontynuować bieg, gdy poczułam jakąś dłoń ściskającą mój tyłek. Moje oczy rozszerzyły się w szoku i zamarłam w miejscu.
- Co do cholery! - krzyknęłam, odwracając się, aby dostrzec uśmieszek Justina. Zmarszczyłam brwi, zastanawiając się dlaczego zachowywał się dzisiaj tak normalnie. Zwłaszcza po tym, co stało się z jego mamą.
- Przykro mi, ale twój tyłek był zbyt kuszący. Założę się, że każdy chłopak w mieście chce go ścisnąć - stwierdził pewnie, poruszając wymownie brwiami w górę i w dół.
- Może - odpowiedziałam tępo, unosząc brwi, kiedy jego uśmieszek nie znikał.
- Dobra, sprawiasz, że jestem zmieszana. Co się stało z twoją mamą? Wyglądała na wściekłą, gdy wychodziła z domu - powiedziałam, patrząc, jak on po prostu wzrusza ramionami.
- Użyłem jednej z moich sławnych Bieberowych wymówek. Wie tyle, że mam znajomego, który pracuje w szkole, a ja po prostu miałem jego identyfikator - odparł swobodnie.
- Nie miałeś imienia i nazwiska na tej karcie? - spytałam z ciekawości. Nie mogłam uwierzyć, że jego mama kupiła ten pretekst.
- Miałem tę kartę długi czas. Większość rzeczy jest zadrapana i po prostu zniknęła - stwierdził, co spowodowało u niego milczenie na krótką chwilę. - Więc, masz jakieś plany na wieczór? - zapytałam, zmieniając temat rozmowy.
- Idę na imprezę do Darrena Smitha. Ostatnio nie byłem na żadnej imprezie - przyznałam, obserwowałam jak grymas wypełnił jego twarz.
- Słyszałem o takich imprezach. Podobno mnóstwo pieprzonego gówna się na nich dzieje - powiedział, jego twarz była poważna, a ręce skrzyżował na klatce piersiowej.
- Prawdopodobnie nie mogę nic na to poradzić. Nie będzie, aż tak źle. Plus byłam na wielu imprezach - powiedziałam mu, zgodnie z prawdą, wzruszając ramionami.
- No nie wiem. Widziałem tego dzieciaka, Darrena, kręcącego się przy szkole. Wygląda pobieżnie jak cholera - odpowiedział, patrząc na mnie uważnie, kiedy uniosłam brew.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - spytałam zmieszana.
- To, że nie powinnaś iść na imprezę - oświadczył surowo, powodując, że przewróciłam oczami. Dlaczego nagle się mną przejmował?
- Dlaczego? - zapytałam gorzko, mrużąc oczy.
- Bo pewnie się naćpasz lub Bóg wie co, równie dobrze jakiś pijany facet może cię wykorzystać - odpowiedział szorstko, patrząc mi prosto w oczy.
- Dlaczego, do cholery, cię to obchodzi? - spytałam, podnosząc głos, a on warknął z frustracji. Mocno zacisnął szczękę i patrzył na mnie gniewnie.
- Nie chcę, żebyś była, kurwa, zraniona - warknął przez zaciśnięte zęby.
- Od kiedy?
- Skoro zostaliśmy przyjaciółmi - odpowiedział od razu niedbale, sprawiając, że zaszydziłam.
- Nawet nie wiedziałam, że jesteśmy przyjaciółmi. Myślałam, że jestem po prostu dziewczyną od zakładu. Dziewczyną, którą chciałeś tylko pieprzyć - powiedziałam beznamiętnie.
- Jesteś tak cholernie uparta, Alena! Nie jestem lodowatym dupkiem. Po prostu nie chcę żebyś została kurwa zraniona lub wykorzystana, dobrze? - splunął w gniewie, wyraźnie nie spodobał mu się mój niegrzeczny stosunek.
- Byłam na mnóstwie imprez, zanim poznałam ciebie. Nie jesteś moim pieprzonym tatą! - krzyknęłam, westchnął pokonany.
- Dobra, idź na tą głupią imprezę. Ale jeśli coś ci się stanie, nie będzie mnie tam, aby ci pomóc - mruknął, obracając się na pięcie i odchodząc ode mnie.
- Cokolwiek - odpowiedziałam za nim.
Weszłam do domu Darrena Smitha, ciężkie wibracje muzyki przechodziły przez moje ciało, leciała piosenka "Fancy" Iggy Azalei. Atmosfera stawała się coraz bardziej ekscytująca, kiedy przedzierałam się przez tłum tańczących w rytm muzyki ludzi. Odór alkoholu wypełnił moje nozdrza, kiedy rozglądałam się dookoła siebie. Jak zawsze, wiele osób tańczyło bardzo prowokacyjnie. Nic nowego. Biorąc pod uwagę to, że miałam spotkać się z Mią w kuchni Darrena, zaczęłam torować sobie do niej drogę. Przepychając ludzi przede mną, westchnęłam sfrustrowana. Dotarcie do kuchni zajmowało mi kilka minut, przez tak bardzo zapakowany dom.
- Co tam, gorący towarze? - znajomy głos wypełnił moje bębenki, zwróciłam moją uwagę na osobę, która mnie przywitała. Niestety dla mnie, był to Justin. Moje oczy rozszerzyły się, kiedy spojrzałam na niego z niedowierzaniem. Jaki dozorca chodził na szkolne imprezy?
- Dlaczego tu jesteś? Dosłownie powiedziałeś dziś rano, że zostanę zgwałcona - stwierdziłam z goryczą, sprawiając, że przewrócił oczami.
- Nie dałaś mi wyboru, Alena. To miejsce jest popieprzone, myślałem, że zmądrzejesz, ale jesteś zbyt uparta i przyszłaś - odpowiedział niegrzecznie. Nie mogłam nic zrobić, aby nie zaszydzić na jego słowa. Ta impreza nie była nawet bliżej popieprzenia.
- Jak się dowiedziałeś gdzie jest ta impreza? - spytałam, ignorując jego poprzednie oświadczenie.
- Uwierz mi, dzieciaki praktycznie cały czas wykrzykiwały to na środku korytarza. To nie było trudne, aby znaleźć to miejsce - przyznał, krzyżując ręce na piersi.
- Alena! - Mia krzyknęła, przerywając moją rozmowę z Justinem, złapała mnie za ramię. Spojrzała na Justina obok mnie, marszcząc swoje brwi.
- Chodźmy, Mia! - ogłosiłam, miejąc zamiar odejść, kiedy głos Justina mnie zatrzymał.
- Obserwuję cię, Alena. Jeśli zobaczę coś niestosownego, zadzwonię do twojej mamy - zagroził, sprawiając, że Mia patrzyła na mnie pytająco.
- Tak, cokolwiek - powiedziałam, odchodząc z dala od niego. Pociągnęłam Mię z kuchni do salonu.
- O co chodzi? - Mia przesłuchiwała mnie, kiedy Justina nie było widać.
- O nic. Po prostu dobrze się bawmy - zasugerowałam, kontynuując drogę przez tłum ludzi.
Justin Bieber
Byłem na tej imprezie do ostatniej godziny, obecnie poszukiwałem Aleny. Straciłem ją jakiś czas temu, kiedy oddaliła się ode mnie. Na szczęście nikt nie zauważył mojej obecności, biorąc pod uwagę mój strój wmieszałem się w innych. Kontynuowałem szukanie Aleny, kiedy nagle ujrzałem ją w kuchni.
- O-odejdź ode mnie. N-nie dotykaj mnie ponownie, skurwysynu. Głupi dupek próbował dostać się do m-mnie. C-co sądzisz o odpowiedzi nie! - wypluła pijana, patrząc na jakieś losowe, blond dziecko. Pokonałem swoją drogę do niej i chwyciłem jej ramię. Odwróciłem jej uwagę od blondyna, rzuciłem mu zimne spojrzenie. Wystarczyło tylko to, aby zaczął biegać milę od nas.
- Hej, seksowny - Alena przywitała mnie, ledwie utrzymując się na nogach, zacieśniłem na niej swój chwyt. Cóż, ktoś jest pijany, jak cholera.
- Chodźmy, Alena - powiedziałem, pomagając jej przedostać się przez ogromny tłum ludzi.
- N-na co się, kurwa wszyscy gapicie? Jesteście zazdrosne, o to, że mój seksowny chłopak zabiera mnie do domu i będziemy się pieprzyć? - Alena wypaliła niegrzecznie, plątając się w tym co mówiła, na co zachichotałem. W końcu wydostaliśmy się z domu. pomogłem jej przejść na drugą stronę ulicy. Poprowadziłem ją w kierunku samochodu, który pożyczyłem od swojej mamy i otworzyłem dla niej drzwi.
- Dziękuję, księciu z bajki -zachichotała pijana, powodując, że uśmiechnąłem się pod nosem.
- Jesteś pijana jak cholera, Sterling - powiedziałem rozbawiony, pomagając jej usiąść na fotel pasażera i zapinając jej pasy.
- Jak śmiesz oskarżać mnie o takie rzeczy? J-ja czuję się d-doskonale! - wymamrotała niewyraźnie, zanim wybuchnęła śmiechem.
Przewróciłem żartobliwie oczami i zatrzasnąłem drzwi. Biorąc głęboki wdech, obszedłem samochód i wsiadłem na miejsce kierowcy. Zamknąłem drzwi, uruchomiłem silnik i zacząłem jazdę do mojego mieszkania. Zgaduję, że gdybym zawiózł ją do jej domu, jej rodzice nie byliby zadowoleni z tego w jakim jest stanie. Krótka podróż składała się z Aleny gadające bzdury i śpiewania piosenek w radiu. Przybywszy na miejsce, wysiadłem z samochodu, następnie otworzyłem drzwi dla Aleny. Odpiąłem jej pas i owinąłem jej nogi wokół moich bioder, przed zamknięciem drzwi. Uznając tę pozycję za najlepszy sposób, aby znalazła się w moim mieszkaniu, poszedłem w stronę budynku, wciąż trzymając ją w górze. Na szczęście, mój dom był na parterze, co oznaczało, że muszę pokonać tylko parę schodów. Stojąc na przeciwko mojego mieszkania, wyłowiłem klucze z kieszeni. Jedną ręką, utrzymując ciężar Aleny, w tym samym czasie udało mi się otworzyć drzwi drugą. Wszedłem do środka i zamknąłem za nami drzwi, zabierając Alenę do mojej sypialni.
- Wiesz, naprawdę chciałam się z tobą pieprzyć w pomieszczeniu dla woźnych. Nie drażnię się, chciałam dać ci to czego chciałeś - wymruczała uwodzicielsko, tym razem, będąc w stanie powiedzieć spójne zdanie. Szkoda, że nie mogła chodzić, ale mogła dużo gadać. Chichocząc cicho, położyłem ją na swoim łóżku.
- Ale potem okazało się, że jestem prawiczkiem. Jakie to beznadziejne, prawda? - westchnąłem, nie mając pojęcia, dlaczego rozmawiałem z nią, kiedy była pijana. Wciąż z jej owiniętymi wokół mnie nogami, położyłem się z nią, wpatrując się w jej twarz.
- To nie jest beznadziejne. Myślę, że to seksowne - mrugnęła do mnie, a ja uniosłem brwi z niedowierzaniem.
- Co jest w tym seksownego? - spytałem zmieszany, kiedy wzięła mnie za rękę. Przełknąłem ślinę kiedy bez trudu pociągnęła mnie za kurtkę, umieszczając na łóżku. W ciągu kilku sekund, znalazłem się pod nią, a ona owinęła swoje nogi wokół moich bioder.
- Po prostu nie wiesz co zrobić, żebyś był seksowny. Naprawdę nie miałabym nic przeciwko przed udzieleniem ci lekcji - szepnęła mi złośliwie do ucha. Pomimo smrodu alkoholu, wydobywającego się z jej ust, te słowa sprawiły, że po moim kręgosłupie przebiegł dreszcz. - Jesteś seksowny, wiesz o tym, prawda? - zapytała uwodzicielsko, pozostałem w milczeniu. Umieściłem dłoń na jej udzie, a moje oczy spotkały się z jej czekoladowymi. - Pamiętam kiedy pierwszy raz cię spotkałam. Byłeś kompletnym dupkiem, ale naprawdę chciałam zdjąć z ciebie ten kombinezon i się z tobą pieprzyć - mówiła, przebiegając palcami wzdłuż mojej szczęki. - I nadal chcę - dodała, zatrzepotała rzęsami, sprawiając, że warknął na dobór jej słów. Jak pijana dziewczyna zdołała mnie podniecić? - Chcesz mnie pieprzyć, Justin? - zapytała, zniżając głos, nadal siedziała na mnie okrakiem. Owinęła swoje ramiona wokół mojej szyi, otworzyła swoje usta, poczułem jej delikatny, ciepły oddech na moich uchu.
- Tak cholernie mocno, nawet tego nie zrozumiesz. Gdybym nie był prawiczkiem, pieprzyłbym cię tak mocno. Pragnę cię tak bardzo - przyznałem, powodując, że zajęczała cicho. Zsunąłem swoje dłonie z jej ud, gładząc jej nogi.
- Justin, podniecasz mnie - jęknęła.
- Jesteś taka seksowna, Alena - mówiłem, patrząc na nią, podczas gdy ona uśmiechnęła się zadziornie. - Ale jesteś też pijana jak gówno - dodałem, powoli zsuwając ją ze swoich kolan i umieszczając na łóżku. Spojrzała na mnie alarmowo, kiedy wstałem z łóżka.
- Gdzie idziesz? Chcę się z tobą poprzytulać - jęknęła, chichocząc jak dziecko.
- Nie sądzę, że to dobry pomysł - powiedziałem, idąc w kierunku drzwi.
- Może masz rację - odpowiedziała, chociaż raz słuchając tego co mam do powiedzenia, a nie kłócenia się ze mną.
- Dobranoc, Alena - mruknąłem, odwracając swoją twarz w jej kierunku.
- Dobranoc! - wykrzyknęła entuzjastycznie, powodując u mnie chichot. Wyłączyłem światło i wyszedłem z pokoju, śmiejąc się do siebie. Nie mogłem doczekać się jej reakcji rano.
Jesteśmy wami po prostu zawiedzione. Ludzie, tak trudno jest napisać jakikolwiek komentarz? Pod rozdziałem 9 było prawie 60 komentarzy, a pod ostatnim nawet nie 30. Naprawdę was nie rozumiemy, w czym jest problem? Nie chcemy was zmuszać do pisania tych komentarzy, ale każdy rozdział ma mniej-więcej 400 wyświetleń z czego komentarzy jest 10 razy mniej. Nie będziemy robić wam ultimatum typu "50 komentarzy=następny rozdział", bo to jest śmieszne. Tłumaczymy to dla was. Idziemy wam na rękę, dodajemy rozdziały co dwa dni, na innych blogach pojawiają się one raz na dwa tygodnie, nigdy się nie
spóźniamy, informujemy was na twitterze, dodatkowo dodajemy dzień
wcześniej cytaty z nieopublikowanego rozdziału, a wy nie możecie
poświęcić pół minuty?Jeśli tak dalej będzie, to rozdziały nie będą pojawiać się tak często. Dziękujemy oczywiście osobom, które komentują każdy rozdział, bo takie też się zdarzają. Mamy nadzieję, że to do was dotarło, bo jest nam po prostu przykro. Nie podajemy daty kolejnego rozdziału, wszystko zależy od was. To tyle z nędznego monologu, weźcie to sobie do serca.
Obserwujcie @PLSchoolJanitor i wyrażajcie swoje opinię dodając tag #TheSchoolJanitorPL, na twitterze.
Rozdział świetnie przetłumaczony, jak zwykle z resztą :)
OdpowiedzUsuńswietny. juz nie moge doczekac sie reakcji Aleny. czekam na next
OdpowiedzUsuńboski :)
OdpowiedzUsuńczekam na nn
@DREWSOSJ
kocham to
OdpowiedzUsuńsuper i nie mogę się doczekać reakcji Aleny :)
OdpowiedzUsuń72-fanfiction.blogspot.com
O gasz, uwielbiam to. ❤
OdpowiedzUsuńAwww Justin jest taki słodki.<3 Nadal nie mogę sobie wyobrazić jako prawniczka.:D Jak zawsze rozdział niesamowity, dziękuję za tłumaczenie
OdpowiedzUsuń~M
gsbjhgsRY genialne ! Jestem ciekawa reakcji Aleny, kiedy obudzi się rano hahaha :) Czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńineedangelinmylife.blogspot.com
Alsjshjddkndbjskso zajebisty rozdział :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały przeczytałam je w 1 godz i są zajebiste , rozdział boski i mam nadzieję że następny pojawi się jak najszybciej *.* <3333333
OdpowiedzUsuńjezu kocham to opowiadanie! <3 jest cudowne!!!!! ♥ czekam na nn! *-*
OdpowiedzUsuń@biebsovatox
Czekam na nastepny :-*
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo przepraszam, że nie komentowałam ostatnich kilku rozdziałów, ale przez pewien czas nie miałam żadnego dostępu do bloggera. ale już jestem i komentuje dzisiejszy rozdział!
OdpowiedzUsuńsłodko, że justin chciał uchronić alene przed zranieniem. lubię ich relację, która jest odrobinę popieprzona, ale dzięki temu właśnie ją tak bardzo lubię :)
ciekawe, jak alena zareaguje po obudzeniu się, o boże, haha.
świetnie tłumaczycie, czekam na kolejny i pozdrawiam xx @bravebiebz
Czekamy!czemu!czemyyyyy!
OdpowiedzUsuńDo cholery :D Kiedy oni będą się pieprzyć? *.* Rozdział cudowny <3
OdpowiedzUsuńUUUUUUUU a jednak gburowaty woźny ma uczucia ;) ależ oni są słodcy :*
OdpowiedzUsuńo matko ale będzie wkurzona rano xd ijdkhfisrjhfieurhidkjfghidjkf
OdpowiedzUsuńrozdział jest mega! <3
iusdfhsjk <3
wiecie, ze tych wyswietlen w 3/4 moze mniej nabijacie wy same?
OdpowiedzUsuńJaki kochany, opiekuńczy Justin <3 Nie wiem dlaczego, ale czasami wydaje mi się, że oni mogliby być rodzeństwem a nie parą hahaha Mimo wszystko rozdział wspaniały, z każdym kolejnym jaram się coraz bardziej, nakręcacie mnie na te erotyczne sceny hahaha Aż się doczekać nie mogę co znajdzie się w kolejnym przetłumaczonym rozdziale. To jest po prostu wspaniałe, bardzo miło i płynnie się czyta. Dziękuję za to i mam nadzieję, że ludzie ogarną się z tymi komentarzami i pokażą, że czytają. Czekam niecierpliwie na kolejny!
OdpowiedzUsuńBoże ja to kocham niech będzie za dwa dni nooo .Nie wytrzymam tylu dni bez tego.Kocham toooo.
OdpowiedzUsuńSłodki Justin *__*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńIdealny i dziękuje że tak szybko się pojawił :) kocham <3
OdpowiedzUsuńO moj boze o bozeeee zajebisty rozdzial czekam na nastepne @biebs_ilysmx
OdpowiedzUsuńaww... super!
OdpowiedzUsuńDobrze tlumaczycie :)
OdpowiedzUsuńBoski rozdział :)
OdpowiedzUsuńczekam na nn <33
@olusia5692
to takie fajne, że Justin jest tutaj prawiczkiem XD no zobaczymy reakcję Aleny rano ;d
OdpowiedzUsuńSuper! <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńSwietny rodzial!
OdpowiedzUsuńKocham Was ❤️
Jezuuuuuuuu uwielbiam te teksy Justina, prawiczek a taki seksowny *......* dziekuje ze tlumaczycie to dla nas!! <3
OdpowiedzUsuńJaj, ale super rozdzial :D
OdpowiedzUsuńCudowny *.* i przepraszam ze nie komentowalam ale czytam na telefonie i strasznie zle mi jest komentowac, ale teraz postaram się jakoś komentować :)
OdpowiedzUsuńTo Alena powita następny dzień nie tylko w mieszkaniu Justina, ale i z porządnym kacem. Ciekawe, czy będzie pamiętała swoje niemoralne propozycje;)
OdpowiedzUsuńSuper :) jutro Alena będzie załamana hahahahaha <3 @PL_Belieber69
OdpowiedzUsuńJa chce następny !!!!!!! Cudo*-*
OdpowiedzUsuńAlena nie bedzie wiedziała gdzie jest hahaha
OdpowiedzUsuńHahahhaha ostatnia akcja Aleny <3 Mam nadzieje że Alena bedzie pamietać coś z poprzedniego dnia heh :) Justin taki troskliwy, specjalnie dla niej przyszedł na imprezę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam:)
OdpowiedzUsuńkotki, koteczki przepraszamy :(
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze jest super przetłumaczony, zawsze dodawany nna czas za co cholernie dziekuje!
Zaczęłam to czytać i naprawdę to wciąga. Gratuluję Wam świetnych tłumaczeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciekawe jaka będzie jej reakcja :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle swietnie przetlumaczone choc czasem zdarzaja sie literowki i drobne przejezyczenia.
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział ^^ nie moge sie doczekać nastepnego ;p
OdpowiedzUsuńSie goraco zrobilo :-D
OdpowiedzUsuńSUPER !!!! CZEKAM NN :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńRozdzial jak zawsze cudowny. Ciekawe jaka bedzie jej reakcja gdy sie obudzi xd
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuńnajlepsze! :D
OdpowiedzUsuńświetny. czekam z niecierpliwością na kolejny. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Alena nieźle się nawaliła. Hahah.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i liczę na to, że pojawi się tak jak zawsze, czyli dwa dni po poprzednim.
Jaki fajowy rozdział!
OdpowiedzUsuńOj Alena... a tak ogółem kto sądzi (tak jak ja) że Justin jest absolutnie uroczy? ^^ *-* czekam na nowy
OdpowiedzUsuń;)
Super(:
OdpowiedzUsuńDziekuje wam dziewczyny ze tlumaczycie to ff ♥ jestescie mega!!!! Czekamy na kolejny |
OdpowiedzUsuń@Monika_jdb
IDEALNY! TEŻ CHCE TAKIEGO WOZNEGO! A NIE SAMYCH BUROKÓW NO.....
OdpowiedzUsuńwłaśnie dziś wpadłam na to ff i jest genialne :)
OdpowiedzUsuńczekam na next <3 :*
genialne <3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle rewelacyjny ! Czekam z niecierpliwością na kolejny. <3
OdpowiedzUsuńSkoro nie chcecie zmuszać ludzi do pisania komentarzy, to kurna po co im zarzucacie, że ich nie piszą? To nie ma sensu i do tego jest chamskie. Dla tłumacza radością powinno być samo tłumaczenie, a nie głupie komentarze, większość od anonimów, zakładam, że pisane przez co najwyżej uczniów podstawówki, bo zbyt błyskotliwe to one nie są. Równie dobrze same mogłybyście je sobie pisać i pewnie też byście miały od tego mokro w gaciach. Takich własnie bloggerów najbardziej nie toleruję - żebrzących o komentarze, niżej już upaść nie można.
OdpowiedzUsuńCo do samego bloga, żeby nie było, że tylko "hejtuję", to trochę tak bardzo upragnionej przez was krytyki. Po pierwsze wyjustujcie ten tekst - strasznie nieestetycznie to wygląda. Przydałyby się jakieś odstępy pomiędzy dialogami, bo się zlewa z opisami. Jest jeszcze coś co mnie drażni, mianowicie tłumaczenie "whatever" na "cokolwiek". W życiu też tak się odzywacie? Ktoś coś do was mówi, a wy macie to gdzieś, więc rezolutnie odpowiadacie mu "cokolwiek!" Trochę plastyczności, nie wszystko da się przetłumaczyć dosłownie na język polski i właśnie na tym polega praca tłumacza, żeby wykazać się minimalną kreatywnością -_-
Co do komentarza wyżej eh.. Ja naprzykład czasem mówię 'Cokolwiek.' i jakoś nie widzę w tym nic dziwnego? A z innej strony jak byś sama to przetłumaczyła hmn?
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze:( I takie awwwwww że Alena jest u Justina w domu, i powiedziała że chciałaby go pieprzuć boże awwww x2. Dobrze że jednak Justin jej odmówił, bo jeszcze by się okazało że nie pamięta co się wydarzyło..
Czekam na kolejny rozdział:(
Jeżeli ktoś Ci coś proponuje do wyboru, a Tobie jest to obojętnie i mówisz "whatever" to tak, wtedy pasuje jako "cokolwiek". Ale! Nie we wszystkich przypadkach to będzie poprawne i sensowne. Pozwól, że podam Ci przykład.
Usuń- I'm better in Math than you.
- Whatever.
Teraz na polski.
- Jestem od ciebie lepszy z matmy.
- Cokolwiek.
Chyba coś tu nie gra, prawda? Jestem w 100% pewna, że w takiej sytuacji nie użyłabyś słowa "cokolwiek". "Whatever można tłumaczyć jako "Nie obchodzi mnie to" albo "No i co". Mi zawsze to słówko kojarzyło się właśnie z takim stwierdzeniem, że mamy na coś "wywalone" kolokwialnie mówiąc albo ciężko nam się przyznać, gdy podczas kłótni nie mamy racji :)
W pewnym sensie masz racja, muszę przyznać. Noe we wszystkim można użyć słowo 'cokolwiek' bo to faktycznie dziwnie brzmi. (Zwłaszcza w tym przykładzie z matematyką)
UsuńSuper
OdpowiedzUsuńJest doskonale,a błędy każdemu się zdarzają.Uwielbiam to tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńJesteście świetnymi tłumaczkami i naprawde bardzo bardzo dziękuje że tak często dodajecie hihi 69 <3 Juss +Alena . żeby pierwszy raz Justina zajebisty
OdpowiedzUsuńsuper! czekam na nastepny ej:cc
OdpowiedzUsuńkocham to jeju
OdpowiedzUsuńŚwietny! <3
OdpowiedzUsuńhahaha Jus jest dziwny haha
OdpowiedzUsuńświetny :D przepraszam za tak późne przeczytanie ale mam opóźnienia z innymi blogami :D kocham waszego bloga oczywiście :) <33
OdpowiedzUsuń